Mamucia Dolina- Dzień I
Kochani Rodzice ! Jest super! Dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu! Gospodarze są przemili i opowiadają nam mnóstwo ciekawych rzeczy!
Oto krótka relacja z dzisiejszego dnia: Na miejsce dotarliśmy około godziny 12.40. Zostaliśmy zakwaterowani w przytulnych pokojach oraz domkach urządzonych w wiejskim klimacie. Zjedliśmy pyszny domowy obiad: pomidorową z makaronem, a na drugie danie kotlety mielone z ziemniakami i mizerią. Po obiedzie spotkaliśmy się z panem Markiem( gospodarzem), który oprowadził nas po osadzie i zapoznał zasadami panującymi w "Mamuciej Dolinie".
Pan Marek mówi na nas "Łowcy". Podzielił nas na dwa plemiona: "Wilków" oraz "Łosi". Uroczyście "naznaczył" każde z dzieci tatuażem przedstawiającym wizerunek danego zwierzęcia Po podwieczorku, wróciliśmy do osady i zaczęły się zawody sportowe pomiędzy dwiema drużynami m.in rzuty słomianą kulą na odległość, oraz inne dyscypliny, które sfotografowaliśmy.
Głodni jak wilki pobiegliśmy na kolacje. Pogoda nam sprzyjała, dlatego wieczór spędziliśmy na świeżym powietrzu. Część chłopców grała w piłkę nożną , pozostali udali się na spacer podziwiać piękno pobliskich terenów. Po dniu pełnym wrażeń wzięliśmy prysznic i wskoczyliśmy do wyrek. Z niecierpliwością czekamy na jutrzejszy dzień.... P.s. Zdjęcia załączymy jutro. Całujemy Was serdecznie!
Wasze kochane pociechy i super wychowawcy.
Mamucia Dolina- Dzień II
Dzisiaj dzień rozpoczęliśmy wcześnie rano, mimo tego, że śniadanie mamy o godzinie 9.00, większość z nas już po 7 była na nogach, a co niektórzy udali się na małą przebieżkę po okolicy z panem Adamem. Na porannym kręgu śpiewaliśmy "sto lat" pani Magdzie, która miała dziś urodziny.
Pani Magda częstująca nas słodkościami:)
Zajęcia w osadzie związane były z historią krzesania i zdobywania ognia przez człowieka pierwotnego.
Pan Marek pokazał dzieciom technikę rozpalania ognia bez użycia zapałek. O dziwo dał radę !!!
Nauczyciele jako pierwsi rozpalili ogień...chociaż musieli się przy tym nieźle namachać...
... dzieci próbowały...
...próbowały...
... i próbowały, chyba za mało zjadły śniadania.
Zrobiliśmy sobie mocne makijaże :P, które miały ułatwić nam rozpalenie ognia.
A to ulubiona zabawka Kuby.
A tu pan Adam miota oszczepem.
Najsmaczniejsze lody w wiejskim sklepiku. Uśmiech mówi sam za siebie.
A to zdjęcie na stanowisku archeologicznym, zabiegi na wykopalisku...
Strzelanie z łuku do tarczy. Na pierwszym planie zwycięzca turnieju.
W tym roku Kupidynem jest pani Daria:)
Mamucia Dolina- Dzień III
Dzisiaj dużo gotowaliśmy i jedliśmy, ale nieco inaczej ...
Na początek "uwędziliśmy zaskrońce" (tak naprawdę piersi z kurczaka). Nadziewając je na patyki, towarzyszyły nam mieszane uczucia.
Chwilę później nie było już po nich śladu. Dlatego niektórzy stwierdzili, że "zaskroniec" smakiem przypomina kurczaka :)
Ta mała przekąska zaostrzyła nasze apetyty, więc zabraliśmy się za ręczne milenie zboża w żarnach, z którego uzyskaliśmy mąkę potrzebną nam do wypieku podpłomyków.
Na początku było ciężko....
... ale po jakimś czasie było widać efekty!!! Ten biały pyłek to mąka, którą sami wyprodukowaliśmy.
Dodaliśmy trochę wody i powstało ciasto na podpłomyki. Wszyscy mieli swój udział w ich tworzeniu. Jedni dzielnie wyrabiali ciasto...
... drudzy formowali placki....
... a co niektórzy ucięli sobie drzemkę
Chwila moment....
...i chrupiemy własnoręcznie zrobione podpłomyki.
Zgadnijcie co robimy? Rozwiązanie zagadki jutro:)
Chwila relaksu w osadzie, a za chwilę ognisko z kiełbaskami, kaszaną i ziemniakami, grą na bongosach. "Hej, hej, hej sokoły..."
Do zobaczenia jutro !!!
A teraz pędzimy do łóżek...
Mamucia Dolina- Dzień IV
Z okazji dnia Mamy wszystkie dzieci przesyłają gorące buziaki i życzenia !!! Drogie mamy dzieci krzyczały głośno, że bardzo Was kochają!!! Czy było słychać nas w Warszawie?
A później...
... poranna gimnastyka.
"Pszczółka Hania"
Lepimy gliniane zwierzątka...
... wystarczy uszko, ogonek i gotowe.
Jeszcze kilka poprawek...
... i oto efekty naszej pracy.
" O jak przyjemnie i jak wesoło na Zielonej Szkole bawić się..."
Taki jestem duży.
Instruktor...
... i jego uczeń:)
Rozgrzewka przed wyprawą na bagna.
Początki są trudne...
... a praktyka czyni mistrza.
Tup, tup, tup...
... i Madzia chlup.
Pociąg do bagna.
Dzieci lubią bagna, bagna lubią dzieci.
"Mamo od dzisiaj chodzę boso!"
Co się robi z dziećmi, gdy unikają wieczornej kąpieli.
Pan Adam kazał nam upolować obiad na jutro- szukamy kijanek i ślimaków.
Natural girl
Grupowa stonka...
" Hmm przynajmniej w końcu będę miała czyste stopy..."
Mały chłopiec z duuuuużym koszem...
Duży chłopiec z małym koszyczkiem...:)
Ps. Rozwiązanie wczorajszej zagadki:
Zajęcia AZP.
Mamucia Dolina- Dzień V
"Mamuci skarb"
Mamucia Dolina
Z okazji Dnia Mamy wszystkie dzieci przesyłają gorące buziaki i życzenia swoim Kochanym Mamom. Czy było słychać w Warszawie życzenia dzieci??
Krzyczały głośno, że bardzo... Dowiedz się więcej